Od wyjazdowych zwycięstw nad UKS Villa Verde Olesno oraz Fibrain AZS Politechniką Rzeszów tenisiści stołowi Energi Manekina Toruń rozpoczęli rundę rewanżową LOTTO Superligi. Teraz przed torunianami krótki odpoczynek, a już w najbliższy piątek domowe starcie z ZKS Palmiarnią Zielona Góra.
Drugą rundę tegorocznych rozgrywek ekipa z Grodu Kopernika rozpoczęła w małopolskim Oleśnie. W Toruniu Energa Manekin z tym rywalem wygrała 3:2, więc za wszelką cenę chciała poprawić swoje wcześniejsze osiągnięcie i wygrać "za trzy". Plan udał się w 100%! Damian Węderlich, Konrad Kulpa i Tomasz Kotowski zdobyli po jednym "oczku", a podopieczni trenera Grzegorza Adamiaka wyjechali z Olesna z kompletem punktów.
Dwa dni później drużyna z Kujaw i Pomorza zagrała w Rzeszowie. Miejscowa Fibrain AZS Politechnika grająca w tej kampanii wyłącznie juniorami, jest zdecydowanie najsłabszą ekipą w LOTTO Superlidze. Trzeba było wygrać za trzy punkty i tak też się stało. "Wędka", "Kulpi" i "Kotek" ponownie odnieśli po zwycięstwie indywidualnym, a po ostatniej piłce tego spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 3:0 na korzyść gości.
Ostatni weekend był świetnym czasem w szczególności dla Konrada Kulpy. Oprócz pewnych zwycięstw zespołowych, Kulpa odniósł premierowe wygrane indywidualnie. W Oleśnie pokonał Daniela Lisa, a w Rzeszowie Miłosza Sawczaka.
Po udanych meczach drużyna z Torunia plasuje się na 1. miejscu grupy spadkowej. Gdyby Energa Manekin utrzymała to miejsce do końca fazy zasadniczej, wówczas zagrałaby o medale. Następny mecz już w najbliższy piątek w Toruniu. Naszym rywalem będzie ZKS Palmiarnia Zielona Góra.
Villa Verde Olesno – Energa-Manekin Toruń 1:3
Artur Białek – Damian Węderlich 1:3 (13:11, 5:11, 4:11, 6:11)
Radek Mrkvicka – Tomasz Kotowski 3:1 (11:7, 7:11, 11:8, 11:8)
Daniel Lis – Konrad Kulpa 1:3 (11:6, 7:11, 11:13, 7:11)
Artur Białek – Tomasz Kotowski 0:2 (4:11, 8:11)
Fibrain KU AZS Politechnika Rzeszów – Energa Manekin Toruń 0:3
Miłosz Sawczak – Konrad Kulpa 0:3 (5:11, 7:11, 10:12)
Patryk Dziuba – Damian Węderlich 1:3 (7:11, 4:11, 11:4, 7:11)
Szymon Kolasa – Tomasz Kotowski 1:3 (8:11, 5:11, 11:8, 2:11)